Prusa i2 vs Prusa i3

Prusa i2 vs i3 – krótkie porównanie

Bez wątpienia drukarki 3D takie jak Prusa i2 oraz Prusa i3 są jednymi z bardziej popularnych urządzeń do druku 3D jakie można spotkać przeglądając oferty sklepów internetowych lub portali aukcyjnych. Nie bez przyczyny, drukarki te są przede wszystkim tanie oraz należą do grupy urządzeń tzw. Open Hardware czyli otwartych projektów których plany są udostępnione w sieci. Każdy kto ma chęć i chwilę wolnego czasu może skompletować części na własną rękę i zbudować drukarkę 3D w oparciu o masę instrukcji i tutoriali dostępnych w internecie.

Sporo osób jednak decyduje się na zakup tzw. kitów DIY czyli zestawów do samodzielnego montażu. Oszczędza się tym samym dużo czasu potrzebnego na przygotowanie listy części i znalezienie podmiotów oferujących ich sprzedaż. Sam kompletując swoją pierwszą drukarkę 3D miałem największy kłopot z częściami drukowanymi bowiem nie były to elementy dostępne w sieci a zaprojektowane osobiście. Tu na szczęście przyszła z pomocą niezastąpiona i jedyna w swoim rodzaju Drukarka Teresa. Jednak dla kogoś kto nie miałby dostępu do drukarki 3D koszt takich części pod zamówienie mocno wzrasta.

Wiele osób pyta mnie o to jaka różnica jest pomiędzy tymi drukarkami. Różnica w cenie do niedawna wynosiła blisko 600 zł, ostatnio się zmniejsza a to za sprawą zalewu polskiego rynku importowanymi z chin Prusami i3 wątpliwej jakości (wykonane głównie z akrylu czyli plexi). Co prawda wyglądają one przyjemniej, ale chyba nie o wygląd tutaj chodzi 😉

Prusa i2 vs i3

Postaram się w kilku punktach opisać różnicę pomiędzy Prusą i2 oraz i3, dodając od siebie komentarz do tych rozważań. Zacznę wpierw od konstrukcji.

 

Konstrukcja – Prusa i2 vs i3

  • Prusa i2

Konstrukcja tej drukarki na pierwszy rzut oka wydaje się być bardzo licha, pręty M8 nie należą do najsztywniejszych a całokształt nie wyróżnia się praktycznie niczym od klasycznego Reprap’a. To jest reprap. O dziwo jednak po złożeniu takiej drukarki do testów u siebie okazało się, że jej sztywność mimo, że nie ogromna, jest całkiem wystarczająca do dobrych jakościowo wydruków przy niższych akceleracjach i prędkościach rzędu 30-40 mm/s. Drukarka 3D porusza się praktycznie bez oporów w odróżnieniu od ciężkiego sprzętu CNC do obróbki metali gdzie siły boczne skrawania są bardzo duże dlatego konstrukcja nie musi być pancerna. Mniej sztywne konstrukcje po prostu pracują głównie z niższymi przyspieszeniami i prędkościami. Ważne że pracują, a przy umiejętnościach drukarza będą to robić całkiem nieźle. Warto w tym miejscu wspomnieć o tym że ogólny koncept drukarki Prusa i2 jest dobry. Istotą jest rodzaj zastosowanych do budowy elementów. Wystarczy spojrzeć na drukarkę BiBOne tutaj która jest niejako kopią i2 tyle, że wykonaną dużo lepiej od oryginału, z większej średnicy prętami gwintowanymi, prowadnicami i łożyskami. Na video BiBone drukuje z prędkością 140mm/s a to już robi wrażenie jak na w teorii „licho wyglądającą” drukarkę. 😉

  • Prusa i3

Jest kilka wariantów budowy tej drukarki 3D: plexi, aluminium, mdf i rzadziej stal. Bez wątpienia ostatnio największą popularnością cieszą się konstrukcje z PMMA czyli plexi. Przyznam, że nieco mnie to dziwi, ale osobiście miałem przez dłuższy okres czasu styczność z tym materiałem i znam jego wady oraz zalety, natomiast nie oczekuje tego od klientów chcących po prostu kupić drukarkę 3D. Opiszę zatem dlaczego nie jest to najlepszy pomysł. Ogólnie budowa Prusy i3 jest stosunkowo udana a przede wszystkim dość wygodna w montażu. Na uwagę zasługują głównie modele ze stalową lub aluminiową ramą (do niedawna rzeszowska firma Jelwek chyba jako jedyna sprzedawała Prusy i3 wykonane z aluminium). Te są sztywne i stabilne jak na tego rodzaju projekt. Natomiast jeżeli skupić się na wersjach z plexi, mdf/sklejki, tu sprawa ma się gorzej. Co prawda rama pozwala utrzymać całkiem dobrą stabilność pojedynczych osi, natomiast ogółem wciąż jest gibka i wrażliwa na wibracje, wystarczy lekko stuknąć w stół a na wydruku pojawią się artefakty. Nie jest ona też sztywna jako całość. Samo podniesienie drukarki za główną ramę i przestawienie jej może spowodować rozregulowanie się osi względem siebie i konieczność ponownej kalibracji np. stołu. Tu dla porównania dam przykład drukarki PrintO W100 która nawet chwycona za ramę i trzymana w powietrzu podczas pracy (blisko 15 kg) nie rozreguluje się ani nie pozostawia śladów na wydruku które świadczyły by o tym.

Jednak największym rozczarowaniem w konstrukcji i3 z plexi jest stolik grzejny. Stolik wykonany z materiału termoplastycznego tj. akryl potrafi wyginać się pod wpływem temperatury. Drukowanie 3D z ABS przy temp. stołu 90-110 ºC może powodować wyginanie się stolika powodując przy tym spore nierówności.

Zatem konstrukcja Prusy i3 wykonana z aluminium/stali wg. mojej opinii jest rzeczywiście lepsza od i2. Natomiast modele z mdf oraz plexi nie różnią się zbytnio ogólną sztywnością od i2, być może uda się na nich uzyskać prędkości o 10mm/s wyższe jednak to też w dużej mierze zależy od umiejętności samego drukarza.

 

Elektronika – Prusa i2 vs i3

Tu właściwie nie ma większej różnicy między tymi drukarkami. Właściwie większość jest oparta o układ ATMega2560 i pochodne, oferują identyczny zakres funkcji niezbędnych do uruchomienia i pracy drukarki. Nie są to rozwiązania profesjonalne ani naszpikowane funkcjami które powodują opad szczęki. Ot zwykły sterownik pozwalający na podpięcie do 5 silników krokowych, wyjścia prądowe na hotend i heatbed, kilka wejść na krańcówki, czytniki kart SD oraz wyświetlacz LCD. Dopóki elektronika z wyższej półki na 32 bitowych procesorach tj. np. polski SunBeam 2.0 nie potanieje, a oprogramowanie sterujące (firmware) nie wejdzie na wyższy poziom, nie będzie tutaj raczej większych zmian.

 

Wygoda obsługi – Prusa i2 vs i3

Bez wątpienia obie drukarki 3d nie są urządzeniami typu Plug & Play. Są to urządzenia budżetowe którym daleko do profesjonalnych drukarek z wyższej półki cenowej. Nie ma tutaj co czarować, żadna z drukarek 3d do samodzielnego montażu, nie jest urządzeniem które zaraz po złożeniu wykona pierwszy wydruk za jednym kliknięciem przycisku „Print”. Taka jest specyfika tej technologii i jej obecnego stadium rozwoju. Drukarki 3D a szczególnie te w wersjach DIY wciąż nie są „idiotoodporne”, ilość wiedzy jaką trzeba pochłonąć aby zostać „wykwalifikowanym drukarzem 3D” jest na prawdę spora. Sądzę nawet, że jeżeli producenci drukarek 3D nie zmierzą się prędko z wyzwaniem stworzenia urządzenia typu plug&play na wzór zwykłej drukarki atramentowej, już niedługo w ofertach pracy pojawi się taki zawód jak „Drukarz 3D” cz inny 3D Maker.

Tutaj w starciu Prusa i2 vs i3 z lekką przewagą jest Prusa i3. Głównie z tego względu że ilość śrub i nakrętek potrzebnych do jej złożenia jest blisko 3 razy mniejsza. 3 razy mniej zatem jest nakrętek do poluzowania i odkręcenia w razie dokonywania jakiejkolwiek modyfikacji drukarki 3D. Oczywiście przy dodawaniu wentylatora do chłodzenia wydruków z PLA nie będziemy przecież demontować całej konstrukcji, warto jednak mieć to na uwadze przy składaniu urządzenia aby się nie pomylić. Jest nieco frustrujące rozkręcanie połowy drukarki bo gdzieś w środku zapomnieliśmy dodać jednej nakrętki która była potrzebna w dalszych krokach.

Ponad to obie konstrukcje raczej się nie różnią. Obie drukarki wciąż wymagają sporej ilości czasu na kalibrację i wydruki testowe. Dużo czasu zabiera również sama nauka drukowania 3D i dobierania odpowiednich parametrów do danego rodzaju modelu 3D. Dlatego raz jeszcze uczciwie przestrzegam wszystkich myślących, że po zmontowaniu taniej drukarki zaczną zdejmować ze stolika piękne wydruki 3D jakie widzimy w sieci – nie przy urządzeniu za 1000-1500 zł chyba że ma się już wprawę.

 

Z namaszczeniem. 😉